czwartek, 19 lipca 2012

SP-KHM w locie Bydgoszcz - Trzemeszno

18ty lipca. Poranek wyjątkowo przywitał mnie pogodą w warunkach VMC - wstałem, uruchomiłem komputer i zaraz zabrałem się za przeglądanie aktualnych METARów, TAFów i wszelkiej maści innych prognoz. Wyglądało to całkiem optymistycznie, więc pojawiła się w końcu szansa na upragnione latanie. Telefon do aeroklubu z zapytaniem o dostępność samolotu, dotankowanie samochodu i po niecałej pół godziny docieram z kolegą Szymonem na lotnisko.

W aeroklubie dziś spory ruch, wszystko za sprawą lotów szybowcowych i ilości chętnych na ich holowanie. Wypełniam plan lotu na przelot, który zaraz wyślę fax-em do Biura Odpraw Załóg w Gdańsku. Trasa prezentuje się następująco:

Bydgoszcz - SIERRA (skrzyżowanie w Stryszku) - WHISKEY (Nowa Wieś Wielka) - Trzemeszno - WHISKEY - SIERRA - Bydgoszcz.

Całość wykonamy niewielką Cessną 150, lecąc na wysokości 1000 stóp.

Spaceruje do hangaru po samolot, dokonuje przeglądu przedstartowego i wypełniam całą papierkową dokumentację. Po kilkunastu minutach wraz z kolegą dokonujemy łączności z wieżą w Bydgoszczy, sprawdzamy radio i uruchamiamy silnik. Ten jest niestety bardzo słaby, musimy go dobrze rozgrzać. Gdy wszystkie wartości są już na zielonych zakresach zgłaszamy gotowość do odlotu...

Chwilę po tym odrywamy się od ziemi, tniemy po uprzednim zezwoleniu, oś pasa 26/08 i wykonując lot wzdłuż drogi krajowej nr. 5 dolatujemy do wielkiego skrzyżowania dróg (punkt SIERRA).


Kolejnym celem trasy jest punkt nawigacyjny WHISKEY czyli Nowa Wieś Wielka. Bardzo łatwo znajdujemy go po 5 minutach lotu, jest charakterystyczny poprzez okoliczne jezioro i duże zbiorniki paliwa. Opuszczamy więc strefę kontrolowaną lotniska i nawiązujemy łączność z Gdańsk Informacja... Niestety okolica ta jest specyficzna i łączność technicznie jest bardzo ograniczona. Skręcam w prawo na kurs 201 i lecimy prosto na nasz cel podróży - moje rodzinne miasto, Trzemeszno.

Mijamy miejscowość Piechcin oraz znajdującą się tam kopalnie odkrywkową.




Próbuję nawiązać łączność z Poznań Informacja, lecz Ci również bardzo słabo nas słyszą. No nic, nadaje swoje intencje, informuje, że nie będę naruszał znajdującej się niedaleko strefy lotniska wojskowego w Powidzu i zwyczajnie nasłuchuję częstotliwości.

Śmigając cały czas na wysokości 1000 stóp mijamy Mogilno. Jesteśmy już prawie "w domu".


Wzdłuż DK nr 15 dolatujemy do Trzemeszna... Tą drogą jechaliśmy już dziś na lotnisko.


Zważając na znajdujące się tam wysokie przeszkody (kominy) i przelot nad miejscowością zwiększam wysokość lotu. Kolega, który pierwszy raz widzi swoje okolice z powietrza ma niemały problem odnaleźć się w tym co widzi, otwarcie przyznaje, że wszystko wygląda z tej perspektywy całkiem odmiennie... :)

Wykonuje więc on zdjęcia "na ślepo" a ja dokonuje 2 przelotów nad miastem.




Bardzo miło zawsze popatrzeć na swoje rodzinne strony. Po tej sesji fotograficznej odlatujemy w drogę powrotną, zaraz po ustawieniu się na naszym kursie do pkt. WHISKEY widzę charakterystyczny budynek cementowni w okolicach Barcina - trasa powrotna będzie więc identyczna jak lot "do".

Ponownie mijamy kopalnie:


Lecąc z wiatrem, do Nowej Wsi Wielkiej dolatujemy dość szybko, na 3 minuty przed nią łączę się ponownie z "Bydgoszcz Wieża" i proszę o zgodę na wlot do CTRu. Kontroler prosi nas o zgłoszenie się w punkcie SIERRA.

W tak zwanym międzyczasie, mijamy "kredyty chwilówki" jadące sobie pięknie w kierunku Bydgoszczy ;)


Jesteśmy już nad charakterystycznym skrzyżowaniem dróg. Lotnisko widać już bardzo dokładnie, zgłaszam chęć lądowania na kierunku 260 stopni. Przed nami startuje jeszcze Wilga z szybowcem na holu a my za nią lądujemy na trawiastym pasie bydgoskiego lotniska.

Kołowanie pod hangar, zabezpieczenie samolotu i ruszamy w drogę, tym razem lądową, do domu. Ta niestety zajmuje ponad godzinę, lot zajął 25 minut.

Zdjęcia częściowo moje, częściowo kolegi - Szymona. Dziękuję za doczytanie :)

1 komentarz: