środa, 29 czerwca 2011

2011-06-26 Dookoła CTRu Poznania

Niedzielny poranek. Już o godzinie 11:00 stawiam się ponownie na pod poznańskim lotnisku Żerniki - tym razem z zamiarem wykonania około 40 minutowego lotu nad i wokół stolicy Wielkopolski. Telefonicznie składam plan lotu na trasę Sierra (PKP Junikowo) - Tango (Koziegłowy) - Charlie (Rokietnica) - Whiskey (j. Niepruszewskie) - Sierra - Kilo (Kleszczewo). Na pokładzie ja, kolega fotograf - Łukasz oraz 2 pasażerów lecących samolotem po raz pierwszy.

Rezerwację Cessny 172 SP-ROD, mamy dopiero na godzinę 12, więc do tego czasu "wynudzamy" się na lotnisku. Na kwadrans przed południem maszyna ląduje po powrocie z trasy - wlewamy 100L paliwa, wypełniam niezbędną dokumentację samolotu (spisanie liczników, kilka podpisów) i po przeglądzie przedlotowym możemy zajmować miejsca w kabinie. Lotnisko znajduję się w strefie wojskowe lotniska Krzesiny, więc jeszcze przed komendą "od śmigła" nawiązuję łączność z wieżą i zgłaszam im nasze intencję - w odpowiedzi otrzymuję aktualne warunki pogodowe - brak przeciwwskazań do wykonania lotu, mamy zgłosić się po odlocie.



Jeden zastrzyk paliwa i uruchamiamy silnik - rozgrzany załącza już po jednym obrocie. Krótkie kołowanie do pasa 24 czyli idealne ustawienie pod wiatr, próba silnika, ruszamy - niedługi rozbieg i znajdujemy się w powietrzu. Krzesiny wieża nakazuje wykonywać nie wyżej niż 1000ft, potwierdzamy i lecimy na punkt Sierra omijając wojskowe lotnisko po jego południowej stronie.

Sierra czyli stacja kolejowa Poznań-Junikowo jest już dla mnie widoczna z daleka. Dolatując do niej przechodzimy na łączność z wieżą na Ławicy. Pani kontroler pyta o intencje i zezwala na wlot w przestrzeń kontrolowaną oraz wykonywanie na punkt Tango czyli oczyszczalnię w Kozichgłowach.



O tyle ten odcinek jest ciekawy, że przebiega praktycznie centralnie nad samym centrum Poznania ! Dzięki temu z wysokości 1000 stóp możemy dokładnie podziwiać wiele charakterystycznych punktów. I tak lecąc równolegle do ulicy Grunwaldzkiej mijamy stadion Lecha, hale targowe, dworzec główny PKP, Cytadelę i Rynek.









Ekipa z tylnego fotela wydaje się być bardzo zaciekawiona widokami, z aparatami cały czas siedzą "przyklejeni" do szyby :) Dla mnie, osoby jakby nie patrzeć cały czas krótko po odebraniu licencji, każdy lot w strefie kontrolowanej to bezcenny trening komunikacji, składania planu lotu itp. Przy pomocy rzeki Warty, kilka minut później bardzo łatwo wypatrujemy charakterystyczną oczyszczalnię - punkt Tango nad którym wykonujemy nawrotkę ustawiając się z kursem na kolejny punkt trasowy - Rokietnicę.



Wg. obliczeń mamy osiągnąć ją po 9 minutach lotu - nasza prędkość przelotowa to średnio 210km/h. W słuchawkach nasłuchuję korespondencję LOTowskiego ATRa z wieżą zgłaszającego się po zgodę na lot rejsowy do Frankfurtu. Mijane po drodze jezioro Kierskie tradycyjnie mieni się dziesiątkami żaglówek - pozdrawiamy sterników i zbliżamy się do Rokietnicy. Wioskę poznaję po stacji kolejowej i torach relacji Poznań - Szczecin (coby nie mówić, od pierwszych lat życia moją pasją było właśnie kolejnictwo :D ).



Zgłaszam Ławicy aktualną pozycję i odbijamy "szukać" rynnowego jeziora Niepruszewskiego - bezpośrednio z nim graniczy trawiaste lądowisko Zborowo. Wykonujemy nad nim kółko i jak to mówią "komu w drogę" - wracamy w kierunku Żernik ponownie przez Sierrę i Kilo (wioska Kleszczewo, blisko autostrady A2).



Odcinek wiedzie tym razem nad dużymi lasami, mijamy pod nami Zakrzewo, nowo powstałe osiedla przy stacji PKP - Palędzie, blokowiska na południowym krańcu Poznania, żeby po 11 minutach dolecieć do Kleszczewa - jesteśmy w domu, wychodzę po prostej do pasa 24 i przyziemiam chwilę później - pasażerowie są zawiedzeni, że już koniec. A ja bardzo się cieszę, że kolejnym osobom spodobało się latanie ! :)







Po podkołowania do hangaru tradycyjnie czas na pamiątkowe zdjęcia przy samolocie czy to w kokpicie - ja w międzyczasie idę załatwić resztę formalności z operatorem samolotu i ruszamy do domu. Niestety już drogą lądową... :)



Zdjęcia ponownie autorstwa Łukasza Stachowiaka - dzięki !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz